czwartek, 26 lutego 2009

Macedonia

Skopje. Pierwszy spacer po miesicie. Nałogowe rozszyfrowywanie cyrylickich napisów. Rozszyfrowywanie ruchu ulicznego, charakteru narodowego Macedończyków, zwyczajów itd. - no pierwsze wrażenia. A potem, dzięki Natalii oczywiście, dodajmy Łukomskiej, dowiadujemy się pikantniejszych szczegółów. A to ze wielu potomków Aleksandra Macedońskiego rokrocznie ginie pod prysznicem z powodu nieszczelnych instalacji elektrycznych, że w ogóle oni to plotkarze okropni. Faktem jest ze ca. 50% ludności (1 mln) tego kraju mieszka w stolicy, no i że tu to się pono wszyscy znają. Że ambasador Polski mieszka w śmiesznie zfortecowanej rezydencji w albańskiej części miasta, że polonia podzieliła się na trzy stowarzyszenia, bo przecież zgody nawet w diasporze polskiej być nie może, że kiedyś to wielka Jugosławia i że Tito, i teraz Grecja przeszkadza w akcesji do NATO i że niezależność mała bo wszytko z importu. I tak to... Jak dziwnie jest być mieszkańcem kraju który wielkości polskiego województwa w połowie zasiedlonego przez mieszkańców stolicy, wielkości, dajmy na to, Wrocławia, który od dzieciństwa zajada się burkami i czyta w cyrylicy (lacińskiego alfabetu w podstawówce też sie uczy). Jak nieporównywanie inny jest świat gdy na południu nieprzyjazna Grecja, na wschodzie nieobliczalna Albania i Kosowo. I kraj zależny o wszystkiego w około. A do tego południe i słońce południowe nawet zimą choć nie grzejące to dające to przyjemne światło. Dalej knajpki i kafejki, osady cygańskie i góry wokół.


Mamy przyjemność mieszkać w budynku mnie kojażącym się z dawnymi czasami PRL-u. Właśnie nieszczelne instalacje elektryczne, kapiąca woda z rur, dymiące korki, cienkie ściany - zapewne cały ten folklor tamtych czasów.

1 komentarz:

  1. Hej! Jesteście moją lekturą do śniadania ;)

    Także lepiej miejcie dużo przygód i piszcie o nich..

    Pozdrawiam

    dziemid

    OdpowiedzUsuń