sobota, 7 marca 2009

ايران - Iran - pierwsze wrazenia

W narozniku budynku przejscia granicznego na metalowym krzeselku, poslanym poskladanym kocem, siedzi grubszy facet. Przednim komodka, na niej maszyna kserujaca. Jest tam obok okna gniazdko z pradem, na blacie spoczywa stertka papierow. W komodce kubek, butelka wody i to chyba wszystko. Pewnie w kieszeni ma pieniadze w roznych walutach ktore oferuje przechodniom wymienic. Poza tym zajmuje sie kserowaniem formularzy potrzebnych do przejscia granicy - jest monopolista. Zyje z tego ksera i z tej wymiany walut, na tym swoim krzeselku na poskladanym kocyku.
Iran to kraj mezczyzn. Wiecej ich na ulicach w kafejkach, sklepach. Sa glosni, lubia wyrazac swoja opinie, nawet w pusta przestrzen. Sa takze rozmowi i weseli. Pierwsza rozmowe z Iranczykiem odbylem przy (mocnym) piwie w autokarze (w Turcji). W pierwszych slowach zapewnial ze turbanowcy sa zli i ze mnie kocha, ale byl wciety. Potem okazywali sie juz tylko coraz bardziej goscinni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz