piątek, 18 stycznia 2013

BKK

No to witaj azjatycki świecie! Dotarlismy i juz powoli zaaklimatyzowalismy sie w Bangkoku.Wszystkie te dziwne elementy ze wschodu, które dobrze znamy, jak kolorowe ciężarówki, wysokie chodniki, stragany na ulicach, tłumy ludzi oczywiście i tu skejaja się w ta wielowątkową mozaikę miasta. Poza tym jest to równocześnie nowoczesna metropolia ze skytrainem, opaslymi hotelamy, nowoczesnymi apartamentowcami i gigantycznymi centrami handlowymi. Taka mieszanina Bombaju z Barcelona. Aktualnie nawet pogodowo. Można by powiedzieć ze bombajską duchote rozpuszcza tu środziemnomorska bryza. Oczywiscie w pierwsze dni wyłapujemy mnostwo orientalnych rozwiazan. Przykładowo zielone migacze,
przydroznie sprzedawane krojone obrane ananasy z przyprawą składającą sie z mieszaniny cukru soli i czegos ostrego( ale o jedzeniu to pewnie powstanie osobny post jesli nie osobny blog), swiatła uliczne o tak dlugim okresie wyczekiwania na zmiane ze tuk tuki gasza silniki, motocyklowe taksowki - poki co nie widzialem zeby zabieraly wiecej niz jednego pasazera, reklama truskawek z korei. Przede wszyskim zaś ten ruch lewostronny!!

Jest to nasz 3/4 dzień i udało nam się już czesciowo pozbyć dżet laga i nawet rozdeptac trochę tutejsze zabytki. Plan jest taki ze jutro pakujemy walizki i uderzamy na północ do chiang mai (nie wiem jak to się pisze ani jak wymawia).

https://picasaweb.google.com/100899146926404662233/Bangkok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz