Po dotarciu na południe okało się że istnieją temiejsca w Tajlandi ktore znalismy jedynie z folderow biur turystycznych. Palmy, turkusowe morze, skaliste wyspy, złote plaże - szał. Wiele wrażen w pierwsze dni wakacji, a to też za sprawą Jeana, Belga który tu się instaluje na emeryture. Załatwił nam wyprawe z rybakiem po okolicznych wyspach. Z ciekawostek byla plaża wewnątrz wyspy do ktorej dotrzeć mozna jedynie korytarzami, jaskiniami wpław. Jean jest tu juz 6 miesięcy i zyje sobie jak rybak. Z tego co złowi jest sobie w stanie zwrócić koszta paliwa więc mówi ze nie wie jak dają rade życ tutejsi rybacy. Wynajmuje dom za 900 zł/mc ale można i za 100-200 zł...ceny są tym bardziej zaskakujące jeśli za wynajem minimum Tajowie za noc biorą 35 zł. Z innych mrożących krew w żyłach opowieści jest historia z kobrą w kuchni ktora weszła kanalizacją do kuchni Jeana i ktorą to eksterminował łopatą.
Południe:
https://picasaweb.google.com/101107795227668578851/MaiFat
Bangkok :
https://picasaweb.google.com/101107795227668578851/Bangkok2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz