Wczoraj przeskoczylismy stopem 120km na polnoc tak ze z pedalowania zostalo nam tylko 10 do miejsca postoju. Tu gdzie teraz jestesmy trafiaja przeważnie rowerzyści - jest to ośrodek z dala od main streamu turystycznego. Plaże puste - nie ma barow, leżakow itp. Czasem przechadza sie stado bawołów. Na drugiej plaży w okolicy cumuja rybacy. Jest jeszcze trzecia plaża ale pojechalismy na nią w czas odpływu i prawie wody nie dojrzelismy...
Uswiadomilismy tez sobie wczoraj, patrzac na żerujace wolno bawoły, ze od tygodni nie widzielismy łąk. Podobnie było z chlebem jak szukalismy czegoś lekko strawnego dla Moniki...
https://picasaweb.google.com/101107795227668578851/BangBen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz